Rafał Kryżman - student najwyższego szczebla Politechniki Warszawskiej
W styczniu 2017 roku poznaliśmy nazwisko nowego Przewodniczącego Samorządu Studentów PW. Został nim Rafał Kryżman - student Wydziału Geodezji i Kartografii PW. Co planuje, jaki jest? Przekonajcie się sami!
Rafał Kryżman studiuje na Wydziale Geodezji i Kartografii już trzeci rok. Niemniej jego zaangażowanie w działalność ruchów młodzieżowych ma dłuższą historię i sięga do lat, gdy był jeszcze uczniem podstawówki, a potem gimnazjum i liceum. Swoje pasje zaczął realizować jako skaut w 7 Drużynie Warszawskiej FSE św. Jacka Odrowąża. Zresztą do dziś, na ile mu czas pozwala, stara się w tym zakresie udzielać. Poświęca się także jeszcze jednej wielkiej miłości - Tatrom, które uwiodły go plątaniną ścieżek wiodących na sam szczyt. Jak to się stało, że został Przewodniczącym Samorządu Studentów Politechniki Warszawskiej?
Kim jest nowy Przewodniczący Samorządu Studenckiego? Od kiedy Pan działa w strukturach ruchu studenckiego Politechniki Warszawskiej?
Już w liceum interesowały mnie takie dziedziny jak geografia, matematyka czy nauki społeczne. W gospodarce przestrzennej i urbanistyce to wszystko jest przecież połączone, stąd mój wybór padł na kierunek - Gospodarka Przestrzenna. Staram się bowiem kompleksowo podchodzić do wszystkiego co nas otacza. Zastanawiam się jak zbudowane są miasta, w jakim kierunku się rozwijają. Moje rozważania doprowadziły do tego, że już na pierwszym roku studiów, w pierwszym możliwym terminie uczestniczyłem w wyborach do Wydziałowej Rady Samorządu GiK. Dostałem się do składu, a już w kolejnym roku objąłem funkcję przewodniczącego WRS GiK. Na drugim roku studiów zostałem senatorem studenckim i odpowiadałem za Komisję Sportu i Turystyki SSPW. Na trzecim roku studiów powierzono mi funkcję Przewodniczącego Samorządu Studentów Politechniki Warszawskiej.
Jakie były kulisy wyborów? Czy wygrał Pan zdecydowaną większością głosów?
Nie miałem kontrkandydata. Niezależnie od tego starałem się jak najlepiej zaprezentować i przygotować plan na następny rok. Wspólnie z Kolegium Senatorów zastanawiamy się obecnie, jak najlepiej będzie ukierunkować nasze działania, tym bardziej, że wszystko wokół nas dynamicznie się zmienia. Studenci nieustannie sygnalizują swoje potrzeby, a więc potrzebują naszego zaangażowania w ich sprawy. Trzeba pokazać, że jesteśmy w stanie to zrobić.
Jaki wpływ na wybór Przewodniczącego Samorządu Studentów PW mają studenci studiów niestacjonarnych? Czy oni także są reprezentowani w SSPW? Czy istnieje jakiś rodzaj oferty SSPW skierowany szczególnie do nich?
Dla studentów niestacjonarnych u nas zawsze są otwarte drzwi. Oferujemy im wsparcie w takim zakresie, w jakim tego potrzebują, zarówno w samorządzie centralnym, jak i WRS-ach. Ponadto każdy student również niestacjonarny może wziąć udział w wyborach do samorządu u siebie na wydziale, gdzie wybieranych jest piętnastu reprezentantów, z których później reprezentant WRS-u bezpośrednio głosuje na przewodniczącego i całe Kolegium Senatorów. Należy pamiętać, że osoby, które studiują niestacjonarnie mają zazwyczaj jeszcze inne obowiązki np. pracę, rodzinę, stąd niewielki ich procent angażuje się w działalność samorządową i ruch studencki. A szkoda.
A studenci anglojęzyczni? Czy pojawiają się w strukturach?
Podstawowym miejscem gdzie mogą się odnaleźć są organizacje, które zrzeszają osoby uczestniczące np. w Erasmusach. W samorządzie w te kwestie angażuje się Komisja Zagraniczna, sprawiając, by studenci spoza naszych granic czuli się członkami naszej społeczności.
Jak SSPW zamierza rozdysponować Fundusz Kulturalno-Wychowawczy w tym roku? Czy w tym zakresie zostały naszkicowane jakieś priorytety?
Co roku ustalamy priorytety wydatkowania i obszary, w których będziemy te pieniądze inwestować. Zazwyczaj jest to związane z dydaktyką i studenckim ruchem naukowym. Środki finansowe przeznaczane są m.in. na mobilność studencką w tym wyjazdy zagraniczne. Część puli rozdysponowana jest na kulturę studencką w tym Juwenalia i rozwój sportowy naszych studentów. Projekty w tym zakresie są mi szczególnie bliskie ze względu na pełnioną w ubiegłym roku funkcję. Jednym z pomysłów, który będzie w tym roku realizowany, jest bieg z przeszkodami, który odbędzie się 22 kwietnia w Lesie Młocińskim.
Jak Samorząd rozłoży punkt ciężkości współpracy pomiędzy władze PW, poszczególne jednostki naszej Uczelni, a działalność związaną bezpośrednio ze studentami?
Kluczowa jest współpraca. Często rozmawiamy z rektorami i jednostkami, które staramy się angażować w nasze działania. Ale najważniejsza jest praca dla studentów. Wszystkie wypracowane rozwiązania przedstawiamy władzom Uczelni. Rozmawiamy między innymi o dydaktyce, o pomocy socjalnej m.in. o wejściu modułu stypendialnego do USOS-a. Omawiamy Erasmusa i inne tematy związane z mobilnością, a także o tym, jak dostosować infrastrukturę Uczelni do potrzeb wielu tysięcy studentów, których reprezentujemy.
Wydział Geodezji i Kartografii w bieżącej kadencji wyjątkowo ma silną reprezentację, gdyż zarówno Prorektor ds. Studenckich dr hab. inż Janusz Walo, prof. PW, jak i Pan jesteście z nim związani. Czy to ułatwia współpracę?
Na pewno tak. Jako członek WRS GiK i jego przewodniczący bardzo ściśle współpracowałem z Dziekanem Walo. W momencie, gdy zaangażowałem się struktury uczelniane zostały przeprowadzone wybory władz Uczelni i zmienił się nieco charakter naszej współpracy ze względu na zajmowane przez nas pozycje i zakres obowiązków. Niemniej przez nawiązany wcześniej kontakt, już na starcie mogliśmy otwarcie rozmawiać, co stanowi dużą wartość. W sumie jest to już trzeci rok naszej współpracy.
Jest Pan studentem, zatem potrzeby tej społeczności powinny być Panu najbliższe? Czy jest coś, co od dawna chciałby Pan zmienić?
Myślę, że jest tylu ilu jest studentów, tyle pomysłów na to żeby coś zmienić. Jak wspomniałem wcześniej wśród naszych priorytetów znajduje się dydaktyka i pomocą materialna. Chciałbym, żeby dla wszystkich było oczywiste, że na studiach potrzebujemy zarówno zdobywać wiedzę, jak i kwalifikacje niezbędne na rynku pracy. Jednocześnie chcemy nauczyć się współpracy w zespole, czemu sprzyja np. zaliczanie niektórych przedmiotów przez prace projektowe. Temu służą również kreatywne semestry, wyjazdy i konferencje. Ważne jest, aby studenci czuli się współudziałowcami tej Uczelni. Tutaj naprawdę każdy ma szansę zrobić coś dla siebie, choćby poprzez działalność w kołach naukowych czy organizacjach studenckich.
Jak Pan zamierza pogodzić działalność w Samorządzie Studentów PW z nauką?
Ze względu na aktywną działalność w SSPW ciężko jest uczęszczać na wszystkie zajęcia. Aktualnie jestem studentem szóstego semestru. Mam nadzieję, że jak najwięcej przedmiotów uda mi się zrealizować, gdyż nie lubię niczego odkładać na później. Oczywiście w planach muszę uwzględniać obecność na Komisjach Senackich, Kolegiach Rektorskich, spotkaniach z Rektorem i Kanclerzem, czy na wyjazdach służbowych, ale jestem dobrej myśli i mam nadzieję, że uda mi się uczestniczyć w jak największej ilości zajęć.
Proszę podać przynajmniej jeden argument, że jest Pan osobą, która nie rzuca swoich słów na wiatr.
Myślę, że poprzednie lata dostarczyły odpowiednich argumentów. Wystarczy zobaczyć, ile projektów udało się zrealizować. Oczywiście bez wsparcia delegatów i członków komisji i WRS nie byłoby to możliwe.
Jakie są dla Pana najważniejsze wartości w życiu?
Wiara, moja rodzina i przyjaciele, kontakt z nimi, nasz kraj oraz społeczność skautowa i akademicka.
Postrzega Pan siebie jako optymistę, realistę czy pesymistę?
Jestem sangwinikiem i niepoprawnym optymistą, choć lata działalności sprawiły, że staram się obecnie patrzeć nieco bardziej realistycznie na to, co nas otacza. Niemniej pozytywne podejście do świata najczęściej wychodzi mi na dobre. Poza tym niejednokrotnie Samorząd i Studenci naszej Uczelni pokazali, iż po prostu wystarczy wierzyć, aby robić rzeczy, które wydają się niemożliwe.
Plany na przyszłość?
Jestem pewien, że ta kadencja będzie świetną kadencją, podczas której uda się zrealizować wszelkie zamierzenia. Tym bardziej, iż osoby, z którymi współpracuję, aż płoną energią do działania. Wychodząc im naprzeciw naprawdę możemy zrobić bardzo dużo. Z optymizmem patrzę w przyszłość i na młodych samorządowców, którzy kiedyś zajmą moje miejsce.
Czego można Panu życzyć w bieżącej kadencji?
Na pewno wytrwałości w realizacji przedsięwzięć, aby nie tracić przy tym zapału oraz energii. Trzeba działać i iść w ogień.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała: Izabela Koptoń-Ryniec
Zdjęcia: Focus, Biuletyn PW