W roku 2015 minęło 10 lat odkąd Rada Doktorantów funkcjonuje w obrębie Politechniki Warszawskiej. Kolejną dekadę Rada rozpoczęła z nowym przewodniczącym - Arturem Kopczyńskim.
Artur Kopczyński, doktorant na Wydziale Samochodów i Maszyn Roboczych Politechniki Warszawskiej, 14 stycznia 2016 r. objął funkcję przewodniczącego Rady Doktorantów PW. Do tej pory działał m.in. w Wydziałowej Radzie Doktorantów i jako członek Komisji Senackiej ds. Współpracy z Zagranicą. Jest również sędzią Międzynarodowej Federacji Szermierczej we florecie i szpadzie, choć w najbliższych miesiącach punktować będzie w zupełnie innej dyscyplinie. Nowy przewodniczący RD PW zapowiada m.in. prace nad regulaminem Studiów Doktoranckich w Politechnice Warszawskiej. Jakie jeszcze ma plany?
Skąd pomysł, aby swoją działalność jako doktorant tak sformalizować?
Moje obecne działania są silnie powiązane z tym, co robiłem wcześniej. Zawsze byłem osobą wszechstronną i nigdy nie ograniczałem się do jednego obszaru. W czasie studiów trenowałem szermierkę, niezwykle czasochłonną dyscyplinę. Treningi odbywały się 5-6 razy w tygodniu, również w weekendy, a więc czas wolny miałem całkowicie wypełniony. Przygodę z wyczynowym uprawianiem tego sportu zakończyłem przed moim rocznym wyjazdem do Anglii na studia. Po powrocie zostałem sędzią szermierki na arenie międzynarodowej. W 2013 r. poza studiami doktoranckimi podjąłem się jeszcze nauki na studiach MBA (Master of Business Administration) w Szkole Biznesu Politechniki Warszawskiej. Po ich ukończeniu zacząłem dostrzegać pewne potrzeby na moim rodzimym Wydziale, szczególnie w zakresie regulaminów stypendialnych oraz integracji naukowej społeczności doktorantów SiMR. Zaangażowałem się zatem w pracę samorządową. Po objęciu funkcji przewodniczącego, razem z innymi członkami Rady Doktorantów SiMR, sformułowaliśmy konkretne cele priorytetowe, które chcieliśmy zrealizować w przeciągu roku. Udało się, dlatego też uznałem, że dobrym pomysłem będzie przeniesienie dobrych praktyk na poziom centralny Uczelni.
Zawsze obok mojej wiodącej działalności robiłem coś dodatkowego. Aktualnie priorytetem są studia doktoranckie. Działalność samorządowa jest uzupełnieniem i realizacją dodatkowej potrzeby rozwoju, by robić coś prospołecznego.
Co zadecydowało, że wybrano właśnie Pana na przewodniczącego Rady Doktorantów Politechniki Warszawskiej?
Odpowiedź na to pytanie jest dla mnie nieco niezręczna. Zakładam, że mogły tu zadecydować cechy osobowościowe. Zawsze staram się „pchać sprawy do przodu” i mam w sobie bardzo dużo determinacji. Jestem konsekwentny w działaniu. To ważna cecha, którą powinien posiadać każdy manager. Pozostaję również otwarty na słowa krytyki i na to co dociera z zewnątrz – inne opinie, pomysły itd. Podejrzewam, że połączenie wspomnianych powyżej cech, mogło zaważyć na podjęciu decyzji o wyborze na przewodniczącego. Dlaczego w ogóle zdecydowałem się kandydować? Duży wpływ miały na mnie osoby, z którymi współpracowałem w Radzie przez całą minioną kadencję. Wiedziałem, że mogę im zaufać. Zadeklarowali swoje wsparcie i teraz razem tworzymy zarząd Rady Doktorantów PW.
O ile zwiększył się zakres Pańskich obowiązków w Radzie Doktorantów PW w porównaniu z zadaniami realizowanymi dotychczas na Wydziale?
Jakby nie patrzeć, dopiero miesiąc sprawuję funkcję przewodniczącego i tak naprawdę przez pierwsze 2-3 tygodnie wdrażałem się w tę rolę i w formalności z tym związane. Do moich kompetencji należy m.in. reprezentowanie Uczelni na zewnątrz, zarówno w Porozumieniu Doktorantów Uczelni Technicznych, jak i w Krajowej Reprezentacji Doktoratów, chociaż tutaj naszym stałym delegatem jest Michał Gajda - jej przewodniczący.
Rada Doktorantów PW dysponuje także swoim budżetem. Rozliczamy zatem wszelkie inicjatywy podejmowane w środowisku doktorantów PW i tworzymy preliminarz wydatków. Pieniądze są przeznaczane m.in. na działania integrujące społeczność doktorantów i na szkolenia. Rada Doktorantów PW opiniuje wnioski na poziomie centralnym oraz ma możliwość propozycji zmiany regulaminów. Chcemy się tego podjąć w tym roku.
Jeśli chodzi o skalę działania, na Wydziale Samochodów i Maszyn Roboczych jest 40 doktorantów a na Uczelni mamy ich 1200. Już po tych liczbach widać, że musi być ona zdecydowanie większa.
Czy myślał Pan, aby udzielać się jeszcze np. w Warszawskim Porozumieniu Doktorantów?
Kilkukrotnie bywałem na jego posiedzeniach, reprezentując naszą Uczelnię. Będę się jednak starał, aby na moje miejsce był wytypowany stały delegat z PW. Tym bardziej, że już pełnię taką funkcję w Porozumieniu Doktorantów Uczelni Technicznych. Dodatkowo jestem członkiem Komisji ds. Uczelni Technicznych przy Krajowej Reprezentacji Doktorantów.
Aktualnie powstaje koncepcja nowej ustawy Prawo o Szkolnictwie Wyższym. Naszym głównym zadaniem jest więc na ten moment opracowanie założeń związanych z prowadzeniem studiów doktoranckich i ich realizacji na uczelniach technicznych. Nasze stanowisko przedstawimy najpierw Krajowej Reprezentacji Doktorantów, która później zaprezentuje projekt w Ministerstwie.
Politechnika Warszawska w roku 2015 uzyskała tytuł najbardziej prodoktoranckiej Uczelni. Jak Pan uważa, co o tym przesądziło?
Jesteśmy największą Uczelnią techniczną w Polsce i mamy kilka wiodących Wydziałów. Na wielu z nich również stypendia dla doktorantów są całkiem przyzwoite. Tam, gdzie ich wysokość jest niesatysfakcjonująca, prowadzimy rozmowy z Dziekanami. Warto jednak podkreślić, że patrząc na Uczelnię globalnie, całkiem sporo doktorantów otrzymuje wsparcie finansowe. Mamy także bardzo bogatą bazę laboratoryjną.
Warto przy okazji zauważyć, że samorządność doktorancka wyrosła właśnie z Politechniki Warszawskiej. Tutaj chciałbym złożyć głęboki ukłon w stronę moich poprzedników, którzy stworzyli Radę Doktorantów w PW, a później przewodzili pozostałym doktoranckim organizacjom.
Jakie cele postawił Pan przed sobą do realizacji w kadencji przewodniczącego Rady Doktorantów PW w roku 2016?
W bieżącej kadencji jestem w na tyle komfortowej sytuacji, że zaczynam z dość przyjaznego pułapu. Poprzednia przewodnicząca - Anna Gayer pozostawiła Radę w dobrej kondycji, co wiąże się m.in. z tym, że nie muszę finalizować żadnych „palących” problemów. Niemniej chcielibyśmy się zająć odświeżeniem regulaminu studiów doktoranckich, ponieważ został on podpisany w 2012 r., a od tego czasu ustawa Prawo o Szkolnictwie Wyższym w zakresie dotyczącym studiów doktoranckich zmieniała się przynajmniej czterokrotnie.
Innym aspektem, nad którym prace zostały już rozpoczęte w minionym roku, to kwestia umiędzynarodowienia Studiów Doktoranckich w naszej Uczelni. Chodzi głównie o przygotowanie wytycznych, które poprawiłyby przepływ informacji do zagranicznych doktorantów oraz usprawniły ich proces rekrutacyjny. Równolegle planujemy podjąć się analizy mobilności naszych (polskich) doktorantów. Okazuje się bowiem, że stosunkowo mało osób korzysta z możliwości wyjazdu szkoleniowego za granicę.
Również chcielibyśmy, aby oferta dydaktyczna na studiach doktoranckich była szersza i bardziej dostosowana do realnych potrzeb młodych naukowców. Następnym aspektem jest brak wspólnej międzywydziałowej bazy skupiającej oferty ze wszystkich wydziałów. Może niebawem ten problem zostanie rozwiązany za pomocą USOS-a.
Kolejne działania obejmą integrację środowiska, tak aby doktoranci z różnych Wydziałów lepiej się poznali. Dzięki temu mogłyby powstać ciekawe, interdyscyplinarne projekty. W planie mamy także merytoryczne szkolenia.
Czy nie obawia się Pan, że natłok obowiązków może opóźnić obronę pracy doktorskiej? Planował ją Pan na wrzesień bieżącego roku…
Oczywiście zdawałem sobie sprawę, iż objęcie funkcji przewodniczącego Rady Doktorantów PW może nieco przesunąć moją obronę w czasie. Kadencja trwa do końca tego roku. W przyszłym - powinienem sfinalizować doktorat.
A później? Bardziej kariera naukowa, czy raczej doświadczenia biznesowe realizowane w środowisku zewnętrznym?
Pewnie jestem gdzieś pośrodku. Kwestie związane z badaniami naukowymi nie są mi obce. Mam również wykształcenie menadżerskie. Niemniej w tym momencie nie przeszedłbym jeszcze do biznesu. Chciałbym natomiast zaktywizować współpracę pomiędzy biznesem, przedsiębiorcami a uczelniami. W takim zakresie działań bardzo dobrze bym się odnajdywał, gdyż nie są mi obce problemy obu tych środowisk.
Na chwilę obecną koncentruję się na pracy w Politechnice, choć nie chcę się deklarować, że za 30 lat będę w tym samym miejscu. Najbardziej odpowiadałaby mi współpraca z przedsiębiorcami z punktu widzenia Uczelni. Dzięki studiom MBA rozumiem problemy przedsiębiorców i wiem, że nie zawsze najlepsze rozwiązanie pod względem naukowym jest najlepszym rozwiązaniem z punktu widzenia biznesowego.
Ale najbardziej na Uczelni trzyma mnie możliwość ciągłego rozwoju, to że każdy dzień jest inny. Rada Doktorantów PW niemal codziennie wychodzi naprzeciw nowym wyzwaniom!
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała: Izabela Koptoń-Ryniec
Podobny artykuł:
Artur Kopczyński przewodniczącym Rady Doktorantów PW na 2016 r.
Zdjęcie w zajawce zarząd RD PW. Od lewej: Anna Kurowska (EiTI), Artur Kopczyński (SiMR), Zuzanna Krawczyk (Elektryczny), Łukasz Mąkolski (Chemiczny)/fot. Adam Olesiński SSPW